|
|
Autor |
Wiadomość |
BeataK.
Dołączył: 04 Sty 2010
Posty: 261
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Nie 0:11, 10 Sty 2010 Temat postu: Bestialstwo w schronach - otwórzmy oczy |
|
|
Zwracamy się z prośbą do wszystkich, którzy zostali źle potraktowani w schronisku Na Paluchu, do tych, którym nie wydano psa, bez powodu lub z czystej złośliwości o informację na ten temat do Pełnomocnika Pana Prezydenta - Pani Kariny - Rzecznika do spraw Obrony Zwierząt
e-mail: [link widoczny dla zalogowanych]
o podobnych przypadkach możecie przeczytać na [link widoczny dla zalogowanych]
"Dzisiejszy dzień jest jednym z tych najsmutniejszych na Paluchu. I chociaż śmierć jest czymś zupełnie naturalnym to czasami ma wymiar szczególnie okrutny.
TAk było w przypadku Burusia, psa ze schroniska na Paluchu, który miał ciężkie życie i okrutną śmierć.
Historia Burusia zaczęła sie wiele lat temu. Buruś biegał po polach wokół schroniska. Wkrótce zaprzyjaźnił się z pracownikami i wolontariuszami. Schronisko postawiło mu budę obok bramy, był dokarmiany i na swój sposób szczęśliwy. Towarzyszył nam na spacerach z psami.
I zdarzyło się to co zadecydowało o jego późniejszym życiu. Ugryzł policjanta, przecież bronił, robił to co jego serduszko nakazywało... Niestety schronisko nie zaszczepiło przeciw wściekliźnie swojego nieformalnego podopiecznego. To zdarza się często również w odniesieniu do psów schroniskowych ale one są szczepione przy "wyjściu"... dla Burusia to miało skutki znamienne...
Policjant uparł się aby Burusia uśpić. Pani Dyrektor udało się wynegocjować pozostawienie go przy życiu... dożywotnio w klatce...
Buruś przeżywał ogromną depresję - stracił to co kochał najbardziej. Wolność. Nie wolno było go wyprowadzać. Ponadto Buruś nie umiał chodzić na smyczy. Wtedy być może zaczęła choroba...
Od pół roku zaczął chudnąć i marnieć..
3 tygodnie temu, w ostatnią sobotę zobaczyłam go bardzo cierpiącego, wymiotującego, skóra i kości. Zadzwoniłam do Pani Dyrektor aby interweniowała. Prosiłam o pomoc dla niego. Pracownicy nie wykonali polecenia Pani Dyrektor i zamiast do szpitala, gdzie miano mu podać tlen zaprowadzono go do geriatrium, w którym z pewnością nie poczuł się lepiej. Nowe miejsce budziło jego niepokój spotęgowany cierpieniem fizycznym.
Nie jestem lekarem, ale widziałam, że Buruś był wrakiem psa. To widać na załączonych zdjęciach, które zrobiłam 27 grudnia. Patrzył błagalnie mi w oczy jakby chciał powiedzieć, że cierpi i prosi o ulgę w tym cierpieniu.
W tych ostatnich dniach chcieliśmy coś dla niego zrobić. Każdy z nas ma juz zwierzęta, ale w takmim momencie znalazło sie kilka osób, które były gotowe przyjąć go na dożycie i zapewnić godne umieranie.
Uważaliśmy, że powinien spokojnie umrzeć w zaciszu domowego ogniska, w prawdziwym domu, jakiego nigdy nie miał.
Niestety Pani Dyrektor ani Miasto nie byli zainteresowani takim rozwiązaniem...
Przewieziono Burusia do kliniki, gdzie poddawany był bolesnym zabiegom odciągania gromadzącego się krwistego płynu z otrzewnej, żołądka i męczącym badaniom... Lekarze wskazali na ogromnie cierpienie Burusia i sugerowali eutanazję.
Pani Dyrektor uznała, że Buruś umrze sam...
Dziś, 9 stycznia 2009 r., zapytałam rano Panią Dyrektor jak Buruś sie czuje. Powiedziała, ze bardzo źle. Na pytanie o eutanazję odparła, że ma umrzeć sam... Poprosiłam o pozwolenie na odwiedzienie Burusia, gdyż jestem jego wolontariszką od lat. odmówiła.... Byłam oburzona. Po 15 minutach gdy Ją spotkałam stwierdziła, że mogę pojechac co kliniki i go zobaczyć w godzinach 20.00-21.00.
Nie zdążyłam.
Uważam, że Buruś został potraktowany okrutnie w ostatnich dniach życia. Umarł w obcej klinice nie mając szans na życie, cierpiał wiele dni zupełnie niepotrzebnie, odmówiono mu kontaktu z osobami, które pokochał... Wcześniej zaniedbano jego leczenie.. gdyby nie to, byc może byłby jeszcze z nami."
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
BeataK.
Dołączył: 04 Sty 2010
Posty: 261
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Nie 0:20, 10 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
I jeszcze fotki Burusia
1. tuż po tym jak trafił do schroniska
2. Do czego doprowadziło schronisko
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
BeataK.
Dołączył: 04 Sty 2010
Posty: 261
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Nie 0:28, 10 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Rast - trafił do schroniska jako zadbany psiak, bez problemów zdrowotnych, ostatnio czuł się źle powłóczył łapami.
Badania wykazały uraz kręgosłupa...Tłumaczenie dyrekcji Palucha..."musiał się przewrócić jak biegał"
Dziwne, moje psy nie raz się wywaliły, nie raz zaryły głową po ziemi, nie raz spadły z łóżka i jakoś żaden nie ma przetrąconego kręgosłupa.
No tak, ale może trzeba wspomnieć że ja nie tłukę ich łopatą po grzbiecie, ani żadnym drągiem -
Wierzycie w to, że Rast sam sobie przetrącił kręgosłup, a może sam sobie spuścił łomot bo to karny pies
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
BeataK.
Dołączył: 04 Sty 2010
Posty: 261
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Nie 0:34, 10 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Wulkan
Rottweiler ze schroniska miał operację ścięgna, po operacji pies poczuł się jeszcze gorzej. Operacja, która miała mu pomóc spowodowała uszkodzenia.
Paluchowi weterynarze zamiast przyznać się do winy, że spieprzyli operację podejmują tragiczną decyzję, że należy mu operować drugą łapę.
No tak po co ma powłóczyć jedną łapą skoro można mu załatwić drugą, po raz kolejny spieprzyć sprawę i unieruchomić psa!!!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
BeataK.
Dołączył: 04 Sty 2010
Posty: 261
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Nie 1:33, 10 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
List do Pana Prezydenta jaki wysłałam w sprawie zaniedbań na Paluchu.
.....Sprawy psów:
1. Buruś o którym zapewne ludzie piszą. Po prostu brak słów. Krzywda jaka została wyrządzona temu psu obije się głośnym echem po całym świecie. Już skierowałam odpowiednie pismo do zaprzyjaźnionego towarzystwa do opieki nad zwierzętami w Niemczech ( a jesteśmy w unii)
2. Rast rudy mieszaniec w typie rottweilera - gdy trafił do schroniska był zdrowym psem. Obecnie powłóczy łapami. Nie chciano go dać na badania - dyrekcja schronisska twierdziła, że to zwyrodnienie stawów. Obecnie pies przeszedł badania - uszkodzony kręgosłup. Dyrekcja twierdzi, że sam sobie to zrobił bo się przewrócił. Mam 4 rottweilery, które niejednokrotnie się przewracały, spadały z łóżka czy ze schodów i jakoś żaden nie ma przetrąconego kręgosłupa. A może niech dyrekcja weźmie pracowników pod lupę i sprawdzi który przyłożył mu łopatą, albo drągiem. Czy dyrekcja Palucha myśli że wszyscy są debilami i może puści kolejną bajkę, że sam sobie dołożył. - Oburzające
3. Wulkan Rottweiler - miał operowane ścięgno. Operacja wyrządziła mu więcej szkód, zamiast poprawić jego życie. Od operacji powłóczy łapą. Paluchowy weterynarz zamiast przyznać się do błędów popełnionych podczas operacji, podjął decyzję żeby zoperować drugą łapę, pomimo iż nie ma takiej potrzeby. Czy jedna operacja która utrudniła mu życie nie wystarczy, czy trzeba kolejnej żeby całkowicie sparaliżować psa?
5. Misiek - pies z dziurą w łapie, nie robiono mu zabiegu pomimo niegojącej się ogromnej dziury na łapie, poniewaz twierdzono, że to operacja kosmetyczna. Wysłałam osobiście pieniądze na leczenie, ale odrzucono moją pomoc, stwierdzając że tak musi być i nic się nie da zrobić.
5. Schronisko które powinno mieć standardy UE: (chyba nie Na Paluchu)
- psy stoją w zamarzniętych odchodach, woda w miskach zamarznięta
- budy niewyłożone słomą, nieocieplone (pomimo iż schronisko otrzymało słomę w darowiźnie)
- psy nieleczone, chociaż są na to finanse
- geriatrium (domek dla starych chorych psów) zamknięty 24h/na dobę dla odwiedzających - psy w nim bez szansy na adopcję
- złe traktowanie odwiedzających, nie wydawanie psów chorych, czy po leczeniu z obawy, żeby nie wyszło na jaw, że albo nie były leczone, albo były błędy w leczeniu.
- Na stronie internetowej brak najważniejszych danych: ilość zwierząt w schronisku, ilość adopcji, ilość zgonów - zero statystyki, a my jako podatnicy chcielibyśmy wiedzieć na co właściwie idą nasze pieniądze.
-----------------------------------------------------------------------------------------------------
To tylko niektóre przypadki a jest ich setki.
Druga sprawa.
Pani Wanda Dxxxxxxxxxx jest posłanką PIS-u. Otrzymała ona stanowisko Dyrektora w schronisku.
Ciśnie mi się pytanie na usta dlaczego do tej pory wszyscy dyrektorzy byli kontraktowani na jakiś czas, a P. Dxxxxxxxxxx ma umowę na czas nieokreślony.
Dlaczego zastępca P. Dxxxxxxxxxx - pan Henryk Sxxxxxxxxx został powołany przez panią Dxxxxxxxxxx na stanowisko zastępcy dyrektora - bez uprawnień i odpowiedniego wykształcenia? - Nie jest miłośnikiem zwierząt, a wręcz je nienawidzi.
KIlka słów o panu Henryku Sxxxxxxxxx: jest ordynarny, chamski, potrafi siłą wyrzucić człowieka, który przychodzi adoptować psa za bramy schroniska, używa siły fizycznej wobec wolontariuszy, źle traktuje ludzi i zwierzęta. Nie jest to osoba kompetentna na to stanowisko. (Obecnie chodzą pogłoski że ma poparcie u pana Ludwika Dxxxx - myślę, że dziennikarze są w stanie sprawdzić kto za tym stoi i jaka jest prawda)
Dlaczego umowy z wolontariuszami podpisywane są obecnie tylko na 2 miesiące, pomimo iż nie otrzymują oni żadnego wynagrodzenia, robią to z chęci pomocy, przecież niektórzy z nich mają staż ponad 10-letni
Dlaczego wszelkie uchybienia, złe posunięcia dyrekcji schroniska się tuszuje, czy dyrekcja schroniska jest kryta przez kogoś?
Obecnie zwierzęta Na Paluchu nie są w schronisku, ale w urzędniczym więzieniu - to niedopuszczalne i nie wolno pozostawić tej sprawy bez odzewu.
Zwracam się do Pana Panie Prezydencie jako do człowieka, który również ma psa (widziałam w wywiadzie tv), jako do najważniejszej osoby w kraju, ale przede wszystkim jako do CZŁOWIEKA aby pomógł Pan, zareagował w jakiś sposób i niedopuścił więcej do tego typu sytuacji.
Zapewniam Pana iż pośród wyborców jest ogromna liczba miłośników zwierząt i jeszcze większa liczba ludzi, którzy nie są obojętni na tego typu okrucieństwo wobec zwierząt dlatego proszę o reakcję.
Zwracam się do Pani, Pani Karino o reakcję, jako do Rzecznika Obrońców Praw Zwierząt, ale przede wszystkim jako do człowieka o pomoc w tej sprawie.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez BeataK. dnia Nie 3:17, 10 Sty 2010, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
jola
Dołączył: 12 Sty 2010
Posty: 10
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: wielkopolski
|
Wysłany: Śro 12:37, 13 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
A jaki jest odzew. Może należy ruszyć także naszego malowanego premiera. Taki obraz skazi jego wizerunek więc dla poprawności politycznej może zechce palcem ruszyć.
Może piszmy wszyscy e-maile do Pana Prezydenta, do rzecznika, należy ruszyć prasę i bardzo ale to bardzo głośno wezwać odpowiednie instytucje z UE na pomoc.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
BeataK.
Dołączył: 04 Sty 2010
Posty: 261
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Śro 12:39, 13 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Jeśli macie dojścia piszcie gdzie popadnie
Sprawę trzeba ruszyć
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
BeataK.
Dołączył: 04 Sty 2010
Posty: 261
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Sob 23:32, 23 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Pomóż, żebyśmy my mogli pomagać !!!!!!!!!
Kup znacznik dla swojego pupila, taniej nie znajdziesz, symboliczna 1 złotówka
koszt przesyłki ok 2 zł. lub bezpłatnie na terenie Warszawy
Każda złotówka jest na wagę złota :wub:
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
gRed v1.3 // Theme created by Sopel &
Programosy
|