|
|
Autor |
Wiadomość |
BeataK.
Dołączył: 04 Sty 2010
Posty: 261
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Pią 16:34, 08 Sty 2010 Temat postu: Borys mix rottweilera - pilnie potrzebuje domu |
|
|
Pomóżmy Borysowi
Oto jaki e-mail otrzymałam
Witam serdecznie!
Pracuję jako wolontariusz w przechodnim azylu dla psów na pólnocy województwa opolskiego - jest to miejsce (gospodarstwo agroturystyczne), gdzie trafiają zwierzaki "zgarnięte" przez straż miejską. Tam czekają kilka dni na pana rakarza, który przewozi je do schroniska. My-wolontariusze wykorzystujemy czas pobytu psów w azylu na szukanie im ich dotychczasowych lub nowych domów, poprzez ogłoszenia w różnych mediach.W miarę wolnego czasu wyprowadzamy też psiaki na spacery, socjalizujemy na miarę możliwości itp.
Przed świętami trafił do nas pies, 6-cioletni samiec (niekastrowany), mix rottweilera i owczarka niemieckiego. Pies olbrzymi, bardzo piękny i przyzwyczajony do tego, ze to on rządzi. Całe swoje życie mieszkał ze
starszą panią w bloku, niestety rozchorowała sie ona poważnie i nie jest w stanie sprawować opieki nad Borysem. Rodzina oddała psa do azylu, zupełnie nie interesując się jakie są koleje jego losu. Pies z ciepłego mieszkanka trafił do kojca. Początkowo był dosłownie złamany cała sytuacją, nie pozwalał nawet podejśc do kojca, warczał, szcerzył zęby.
Po kilku dniach jednak pozwolił się pogłaskać, wyprowadzić na spacer. Znalazł się teź dom z podwórkiem dla Borysa, który, niestety po kilku dniach musiał opuścić, gdyż dotychcasowy pan podwórka - młody wilczur w zaden sposób nie potrafił się zgodzić na obecnośc Borysa na jego terenie. Pies powrócił do azylu i do kojca.
W dniu powrotu ugryzł w rękę dziewczynę,którą widział po raz pierwszy i która nieopatrznie zdjęła mu obrożę, a potem jeszcze mniej opatrznie próbowała mu ją założyć, podchodząc do niego wprost i pomimo coraz głośniejszych i gwałtowniejszych ostrzeżeń ze strony Borysa. Wcześniej dziewczyna owa próbowała wymusić na nim posłuszeństwo za pomocą komend i dosyć obcesowego przesuwania go i przestawiania. Borys od pocżatku jej zabiegów reagował warcząc i ignorując polecenia. Uważam, że dziewczyna została ugryziona na własne życzenie..
Pomimo, że jego czas w azylu się skończył - nie chciałyśmy go puszczać do schroniska, ufajac, że znajdziemy mu dom (nawiazałam kontakt z wieloma fundacjami, niestety nikt na ten moment nie mógł nam zaoferować domu dla Borysa, a z ogłoszeń w prasie i na stronach internetowych zgłaszały się głównie rodziny z dziećmi). Po świętach zaczęłam Borysa systematycznie wyprowadzać na spacery. Chciał rządzić, jednak smakołyki powodowały, że był w miarę karny, spuszczony ze smyczy przybiegał na rozkaz, podejmował rzucony gryzak, pozwalał sie głaskać. Warczał od czasu do czasu, jednak, dzięki nagrodom i respektowaniu jego sygnałów, tego warczenia było coraz mniej.
Niestety kilka dni temu, w czasie spaceru z koleżanką, w momencie zapinania smyczy rzucił sie na jej siostrę, która stała obok. Chwycił jej przedramię i chwilę tarmosił. Na szczęśćie skończyło się na ranach kłutych, nie szarpanych. Pogryziona dziewczyna jest dosyć lękliwą osobą, choć nie chce tego po sobie pokazać, być może jej napięcie udzieliło sie Borysowi? Nie wiem, tylko dywaguję..dziewczyny mówią, że w żaden sposób nie sprowokowały Borysa, Borys nie mówi nic. Pogotowie i zgłoszenie na sanepid. Padły słowa o tym, że moze konieczna będzie eutanazja (
Uważam, że zachowanie Borysa jest konsekwencją błędów ludzi i że tak
naprawdę on tu jest ofiarą. Myślę, ze gdyby trafił na mądrego człowieka,
który konsekwentnie i z cierpliwością uczyłby go posłuszeństwa - miałby
szansę być szcześliwy i uszczęśliwić swego pana. Borys jest wspaniały,
piękny, mądry. Ale szukamy takiego człowieka od miesiąca - i nie ma.. (
Na ten moment Borys dosyć dobrze odnajduje się w warunkach azylu, choć nie są łatwe - niewielki kojec, ocieplony karton zamiast budy, słoma i koce, hałaśliwe alaskany w sąsiednich kojcach. Jest spokojny, przyjaźnie
nastawiony. Ostrzega warczeniem gdy cos mu nie pasuje i przy odrobinie
rozwagi i szacunku dla niego, można sie z nim dogadać - tak to widzę, choć nie mam doświadczenia z psami dużych ras..
Lubię nasze spacery, choć Borys mocno ciągnie na smyczy, ale za smakołyk potrafi pieknie równać i iśc przez dłuższą chwilę koło nogi. Reaguje na siad, podaje łapę. Spuszczony na polach biega, węszy, podejmuje rzuconą zabawkę, oddala się dosyć daleko, ale pilnuje, żeby sie nie zgubić. Uwielbia głaskanie, czochranie i
wspólne bieganie. Jest w dobrym kontakcie z człowiekiem, nie przejawia
żadnych oznak agresji. Dobrze też dogaduje się z innymi zwierzakami w
gospodarstwie:psami, końmi, kozami. Koty goni. Odbieram Borysa bardzo
pozytywnie. Ale też nie znam go na tyle, by za niego ręczyć. Jedno jest pewne - w sytuacjach stresowych może zareagować agresją.
Być moze to typowe dla takiej mieszanki, a moze to wyrok?
Obecnie jest pod obserwacja weterynarza po zgłoszeniu pogryzienia,
lekarz twierdzi, że pies jest zrównoważony, w dobrej kondycji i nie wygląda na psa zagrażającego otoczeniu.
Na poniedziałek umówiłam się behawiorystą, który - ufam oceni, czy pies jest groźny dla otoczenia.
Wciąż jednak nie mamy domu dla Borysa... Bedzie jeszcze w naszym azylu do 15 stycznia. Jeśli w tym czasie nie znajdzie się dla niego miejsce - trafi do schroniska w Miedarach, przypuszczam, że będzie to dla niego tak duża trauma, że zareaguje agresją i...
Czy możecie Państwo jakoś pomóc Borysowi? Czy ma szanse na dobre życie? Na życie..
Przesyłam jego zdjęcia w kojcu i na łąkach.
I tli się w mym sercu iskierka nadziei...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
BeataK.
Dołączył: 04 Sty 2010
Posty: 261
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Pią 16:35, 08 Sty 2010 Temat postu: Fotki Borysa |
|
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
BeataK.
Dołączył: 04 Sty 2010
Posty: 261
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Pią 14:57, 15 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
[link widoczny dla zalogowanych]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
BeataK.
Dołączył: 04 Sty 2010
Posty: 261
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Nie 1:24, 24 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Pomóż, żebyśmy my mogli pomagać !!!!!!!!!
Kup znacznik dla swojego pupila, taniej nie znajdziesz, symboliczna 1 złotówka
koszt przesyłki ok 2 zł. lub bezpłatnie na terenie Warszawy
Każda złotówka jest na wagę złota :wub:
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
gRed v1.3 // Theme created by Sopel &
Programosy
|